Dzień dobry Internauci! Jestem Radosław Kuświk i dziś debiutuję na łamach tego bloga. Dlatego tylko dla was przygotowałem unikalny zestaw rad wart krocie. Pomysłów w głowie co niemiara. Chcecie w końcu wypuścić stwory i przenieść je na kochaną taśmę filmową. „Ale jak to zrobić, ale jak to zrobić?!” – to pytanie jak echo obija się między waszymi uszami. Czytajcie. Przekażę wam 5 złotych zasad, dzięki którym stworzycie swój najgorszy film w internecie.
1. Mów do wszystkich
Ktoś kiedyś powiedział, że marketing to doprecyzowana wiadomość skierowana do określonej grupy odbiorców. Ta osoba nawet nie wie, jak bardzo była w błędzie, jeżeli chodzi o wideo w Internecie. Każdy chce zobaczyć twój produkt! Każdy będzie nim zainteresowany, niezależnie od swojego wieku, miejsca zamieszkania, zainteresowań czy wykonywanej profesji. Nigdy, ale to przenigdy nie próbuj sprecyzować swojego wideo do określonej grupy docelowej. Po co zamykać sobie furtkę? Przecież chcesz dotrzeć do każdego!
2. Długo i przeciągle. Słowotok jest na miejscu
Świat chce usłyszeć co masz do powiedzenia! Świat chce słuchać twojego wywodu godzinami. Po co ograniczać się do zwięzłego i krótkiego komunikatu? Przecież to co robisz jest wspaniałe. Pasja, z jaką opowiadasz o swoim produkcie, generuje w twojej głowie setki, o ile nie tysiące przemyśleń. Twoi przyszli klienci specjalnie poświęcają ci uwagę, bo chcą cię usłyszeć! Mów jak najwięcej, o najmniej istotnych rzeczach i szczegółach jakie dotyczą twojego dzieła, ale pamiętaj…
DOBRZE: Długi, męczący wykład z matematyki o paradoksach rachunku prawdopodobieństwa.
ŹLE: Krótko, zwięźle i na temat o liczbie Pi.
3. Nie możesz się znać na tym co mówisz…
…nie możesz sprawiać wrażenia, że znasz się na tym co robisz. Spisz ten cały wywód, który od dawna siedzi w twojej głowie i każ przeczytać go stażyście. Tak, stażyście! On nie będzie miał pojęcia o czym mówi, a znając życie, zajmie mu to o wiele więcej czasu niż tobie. Wypadnie również o wiele gorzej. Jak już wcześniej wspominałem – więcej treści i czasu = gorsze wideo. A tego właśnie chcemy, co nie?
4. Jeżeli chcesz coś pokazać, opowiedz o tym
Będąc już przy temacie stażysty. To on powinien być w centrum kadru. To on powinien opowiadać o twoim produkcie. Po co go pokazywać, skoro ze szczegółami może przekazać jego obraz za pomocą oralnych sztuczek. Jeden obraz może więcej niż tysiąc słów? Bzdura! Kto to w ogóle powiedział i co miał w głowie? Pewnie nie potrafił tego odpowiednio wyartykułować. Oglądający będą zachwyceni, że w tak szczegółowy i barwny sposób twój podwładny potrafi opisać to co masz na myśli. A dodatkowe minuty to jest to! 😉
ŹLE: Wideo stworzone na potrzeby firmy sprzedającej luksusowe nieruchomości. Uznano, że jeżeli ktoś kupuje dom za kilka milionów dolarów, kupuje przede wszystkim styl życia. Aby to pokazać, uznano, że w takim filmie należy zawrzeć ludzi i ich historię.
5. Nie mów o swoim wideo nikomu!
Odpowiednia dystrybucja i optymalizacja wideo w serwisach? A cóż to za herezje ktoś prawi! Przecież każdy użytkownik Internetu dokładnie wie, że prowadzisz kanał na YouTube czy Vimeo. Piękna grafika, świetna ikona. Tyle czasu uczyłeś się obsługi Painta. Przecież kolory, jakie zastosowałeś muszą wyryć się w pamięci każdego, kto na nie spojrzy. Twój specjalista wspominał o jakiś tagach, opisach i tytułach. Wyszukiwarka? Social media? Kanały dystrybucji? A kto z tego w ogóle korzysta? A dlaczego? Przecież pani Grażynka wszystkich obdzwoni i zachwali odpowiednio. Wszyscy będą zadowoleni!
Teraz już wiesz wszystko! Idź w świat i nieś dobrą nowinę. Internet jest pełen dobrych oraz angażujących treści wideo. Po co robić kolejne? Po co dawać satysfakcję oglądającym? Z pewnością docenią twoją tytaniczną pracę i podziękują ci „jutubową” łapką w dół. A czym ich więcej, tym lepsze statystyki możesz pokazać swoim przełożonym, co nie?
Ktoś powiedział o cyferkach? Cyferki! Piękne cyferki! MOJE CI ONE!!!111oneoneone
PS. Ten artykuł miał się pojawić w formie wideo na naszym blogu, ale kto by chciał oglądać filmik o filmikach w Internecie… Proszę ja was! 😉
Dodaj komentarz